73 rocznica agresji sowieckiej na Polskę, 17.9.2012

Dzień 17 września 1939 roku stał się w historii Polski tragicznym symbolem dla całej polskiej świadomości narodowej i stosunków między Polska a Rosją, i pozostanie obciążeniem tym większym , im dłużej w historiografii rosyjskiej panować będzie milczenie na temat genezy i przebiegu agresji radzieckiej przeciwko Polsce we wrześniu 1939 roku. Poprawie stosunków polsko-rosyjskich nie sprzyjała również decyzja MSZ Federacji Rosyjskiej 14 września 1999, w której podważono fakt agresji radzieckiej na Polskę 17 września 1939.

W nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 roku Ribbentrop i Mołotow podpisali w Moskwie tzw. pakt o nieagresji, zmieniający wzajemne stosunki z wrogich na sojusznicze, oraz tajny protokół do tego układu, określający granice między obu mocarstwami, która miała być wytyczona po wspólnym zniszczeniu Rzeczypospolitej.

Akt ten, ratyfikowany przez Radę Najwyższa ZSRR dnia 31 sierpnia, przesądził o wybuchu II wojny światowej. W ciągu pierwszych 16 dni kampanii wrześniowej ambasador III Rzeszy w Moskwie von Schulenburg nalegał usilnie i wielokrotnie na wywiązanie się radzieckiego sojusznika z przyjętego zobowiązania zaatakowania Polski.

Nastąpiło to o godzinie 3.00 w nocy z 16 na 17 września. Rząd Polski nie ogłosił żadnej deklaracji precyzującej stan prawny między ZSRR a Rzeczypospolitą po nowej agresji, a Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły o godz. 16.00 wydał tzw. "dyrektywę ogólną", rozkaz nie stawiania oporu Armii Czerwonej. Miało to skutki tragiczne. Brak międzynarodowego uznania stanu wojny między Polska a ZSRR odebrał jeńcom polskim w Rosji status jeńców wojennych, zmieniając ich - w pojęciu władz ZSRR- w elementy kontrrewolucyjne, pojmane z bronią w ręku na terytorium radzieckim. Zaniechanie przez rząd RP zbrojnego oporu pozbawiło poza tym Polskę szansy wywarcia silnego nacisku na światowe ośrodki opiniotwórcze, politycznego utożsamienia obu agresorów w oczach opinii publicznej wolnego świata i uznania obu państw- zgodnie z rzeczywistością - za mocarstwa sprzymierzone.


17 września 2012 roku odbył się w Zespole szkół im. KOP uroczysty apel z okazji 73 rocznicy agresji sowieckiej na Polskę. Gośćmi honorowymi apelu byli przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK )z koła Szydłowiec.

Apel zorganizowali : nauczyciel historii Andrzej Łata i nauczycielka fizyki Jolanta Kubik oraz uczniowie II i III klasy Liceum Ochrony Granicy Państwowej. W trakcie apelu uczniowie klasy III przedstawili okolicznościowe referaty poświęcone wydarzeniom z 17 września 1939 roku.

Następnie delegacja uczniów i przedstawicieli ŚZŻAK z Panią Zofią Pawlak złożyli symboliczne wiązanki kwiatów i zapali znicze przy pomniku upamiętniającym płk. J.Z. Skorupkę- Padlewskiego, żołnierzy KOP i funkcjonariuszy Straży Granicznej zamordowanych w Katyniu, który znajduje się na terenie szkoły.


Wśród mas żołnierskich oraz korpusu oficerskiego niższych i średnich rang w województwach wschodnich dominowała 17 września gotowość zdecydowanego stawienia oporu nowemu agresorowi.

Inne niestety stanowiska zajęła znaczna cześć generalicji i wyższych oficerów, którzy - jeszcze przed otrzymaniem wiadomości o "dyrektywie ogólnej" Rydza-Śmigłego zaczęli spontanicznie tę dyrektywę wykonywać.

Wprowadziło to ogromne zamieszanie w szeregi Wojsk Polskich na ziemiach wschodnich i spowodowało- wskutek braku ostrzeżenia przez rząd RP o groźbie związanej z dostaniem się do niewoli radzieckiej - częste oddawanie się (nawet dobrowolnie) w ręce Armii Czerwonej. Wszelako część Polskich Sił zbrojnych stawiło nowemu agresorowi opór zbrojny, trwający mniej więcej do 1 października.

Jak się wydaje w, świetle znajomości stanu liczebnego i stanu uzbrojenia Polskich Sił Zbrojnych, na ziemiach wschodnich RP w dniu 17 września, armię polską stać było ówcześnie na zorganizowanie oporu przeciwko Armii czerwonej w ciągu przynajmniej 10 dni. Do walki przeciwko nowemu agresorowi można było użyć około 300 tys. żołnierzy. Siły te dysponowały jeszcze znacznymi zasobami uzbrojenia. Co więcej, stawianie zbrojnego oporu agresji radzieckiej dawało znacznie większą szansę ocalenia życia żołnierzy i oficerów w walkę tą zaangażowanych. Cofanie się spod granicy wschodniej w stronę frontu niemieckiego umożliwiało poddanie się Wehrmachtowi, co gwarantowało oficerom polskim przynamniej przeżycie wojny w oflagach.

Jest faktem znamiennym, że generałowie i oficerowie, usiłujący nawiązać jakieś porozumienie z Armia Czerwoną, niemal w 100% ponieśli śmierć. Dowódca okręgu Grodno, gen. Józef Olszyna-Wilczyński, został wraz z grupą swoich oficerów zamordowany przez oddział wojsk radzieckich po Sopoćkiniami w momencie, gdy usiłował nawiązać z nimi negocjacje. Gen. Mieczysław Smorawiński, który 17 września, jeszcze przed otrzymaniem rozkazu Rydza-Śmigłego, zakazał w Zbarażu swoim oddziałom jakiegokolwiek oporu Armii Czerwonej, znaleziony został w 1943 roku w grobach katyńskich.

Natomiast dowódca pułku KOP "Podole", płk Marceli Kotarba, który pierwszy otworzył ogień do wdzierających się na ziemie polskie wojsk radzieckich i przez połowę dnia 17 września usiłował powstrzymać ich pochód w stronę miejsca postoju Naczelnego Dowództwa, wydostał się z życiem na Zachód.

Gen. Wilhelm Orlik- Ruckeman, dowódca Korpusu Ochrony Pogranicza w rejonie Polesia i Wołynia, na czele swoich oddziałów przez 13 dni stawiał opór Armii Czerwonej, cofał się na zachód staczając z nią kilkanaście potyczek i dwie duże bitwy, a w końcu rozformował swój korpus nad Bugiem, w rejonie okupacji niemieckiej, ratując od niewoli znaczną część swoich podkomendnych. Z kilkunastoma oficerami przedostał się w przebraniu do Warszawy, przystępując do ruchu oporu.

Wydaje się niepojęte, dlaczego oddziałom polskim, zagrożonym ogarnięciem przez Armię Czerwoną, nie wydano rozkazu rozformowania się i - jeżeli już ze zbrojnego oporu zrezygnowano- porzucania w miarę możliwości mundurów i zejścia do konspiracji. Znane są nieliczne niestety wypadki oficerów polskich, którzy w beznadziejnej sytuacji niszczyli dokumenty i zmieniali mundur na jakiekolwiek ubranie cywilne. Ludzie ci w większości ocaleli, podczas gdy ich koledzy wykonujący rozkaz Rydza-Śmigłego, trafili do Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa.

Według źródeł radzieckich, we wrześniu 1939 roku w ręce Armii Czerwonej dostało się 230 670 żołnierzy i oficerów Polskich Sił Zbrojnych. Liczba ta wzrosła w ciągu następnych miesięcy wskutek masowych aresztowań na terenie okupacji radzieckiej - - niestety - również naiwnego, dobrowolnego zgłaszania się oficerów i podoficerów, nie ujętych w polu, do odnośnych agend Armii Czerwonej, do ogólnej liczby około 250 tysięcy, w tym około 10 tysięcy oficerów. Żołnierze i podoficerowie służb liniowych mniej interesowali NKWD.

Około 46 tysięcy zwolniono, a ponad 180 tysięcy deportowano w głąb Związku Radzieckiego. Niektórzy spośród tych ludzi wyszli z Rosji z armią gen. Andersa w 1942 roku, nikła część trafiła do tzw. Armii Polskiej pod dowództwem gen. Berlinga, wielu wymarło w Rosji razem z większością ludności deportowanej z Polski w ogólnej liczbie około 1,2 miliona osób.

Organa NKWD miały zwrócić szczególna uwagę na polski korpus oficerski. Składał się on nie tylko z oficerów zawodowych, ale również - w znacznej większości- z rezerwistów, przedstawicieli inteligencji polskiej, zmobilizowanych w chwili wybuchu wojny. Pędzonych w głąb Rosji, niekiedy bardzo brutalnie, oficerów polskich rozlokowano tymczasowo, w październiku 1939 roku, w małych obozach przejściowych, których z nazwy znanych jest około 150. W listopadzie 1939 roku zorganizowane zostały 3 wielkie obozy jenieckie, do których przewieziono ogromna większość ( nie wszystkich, gdyż niektórzy z miejsca przepadli w więzieniach NKWD) oficerów polskich oraz podoficerów i funkcjonariuszy służb specjalnych.

Jerzy Łojek (Leopold Jerzewski)
Dzieje sprawy Katynia, Warszawa 1977;

DSCF8252.JPG
DSCF8253.JPG
DSCF8256.JPG
DSCF8257.JPG
DSCF8258.JPG
DSCF8259.JPG
DSCF8260.JPG
DSCF8261.JPG
DSCF8262.JPG
DSCF8263.JPG
DSCF8264.JPG
DSCF8265.JPG
DSCF8266.JPG
DSCF8267.JPG
DSCF8268.JPG
DSCF8269.JPG
DSCF8270.JPG
DSCF8271.JPG
DSCF8272.JPG
DSCF8273.JPG
DSCF8274.JPG
DSCF8275.JPG
DSCF8276.JPG
DSCF8277.JPG
DSCF8278.JPG
DSCF8279.JPG
DSCF8280.JPG
DSCF8281.JPG
DSCF8282.JPG
DSCF8284.JPG
DSCF8285.JPG
DSCF8286.JPG
DSCF8287.JPG
DSCF8288.JPG
DSCF8289.JPG
DSCF8290.JPG
DSCF8291.JPG
DSCF8292.JPG
DSCF8293.JPG
DSCF8294.JPG
DSCF8295.JPG
DSCF8296.JPG
DSCF8297.JPG